"Takie sytuacje budują zespół"

25.05.2015 12.57, autor: Robert Grzędowski, fot. Marcin Słoka, źródło: własne

Drużyna Legii Warszawa 1999 wygrała u siebie ze Zniczem Pruszków 2:0. Wynik ten osiągnęła mimo 25 minut gry w osłabieniu. Bramki zdobyli Mateusz Olejarka i Bartosz Rymek.

Spotkanie rozpoczęło się od wysokich ataków Znicza. Przyjezdni próbowali odbierać piłkę już na połowie Legii i w 10. minucie stworzyli niemałe zagrożenie po rzucie wolnym. Kapitalnie spisał się jednak Tomasz Wróblewski, który, oprócz świetnej parady, szybko rozpoczął kontrę naszej drużyny. Ta zakończyła się rzutem karnym po faulu na Mateuszu Szwedzie. „Jedenastkę” na gola zamienił Mateusz Olejarka. Mimo kolejnych ataków i prób, m. in. Bartosza Olszewskiego i Oskara Wojtysiaka, do przerwy nie udało się podwyższyć prowadzenia.

Pierwsze piętnaście minut drugiej połowy upłynęło pod znakiem zdecydowanych ataków Legii. Sytuację na boisku zmieniła jednak druga żółta i w konsekwencji czerwona kartka dla Kacpra Pietrzyka w 56. minucie meczu. Od tej chwili gra wyglądała nieco chaotycznie, głównie ze względu na ambitne, lecz nieprzygotowane ataki gości. Akcja przenosiła się na zmianę z jednego pola karnego do drugiego. Tomasz Wróblewski nie dał się na szczęście tego dnia pokonać, a w doliczonym czasie gry to Wojskowi zadali decydujący cios. Oskar Wojtysiak wyłożył piłkę do Bartosza Rymka, a temu nie pozostało nic innego, tylko wpakować ją do siatki. Chwilę po golu sędzia zakończył trudny, zasłużenie wygrany przez Legionistów mecz.

- Przystępując do meczu ze Zniczem wiedzieliśmy, że mecz będzie wymagał od nas nie tylko dyscypliny taktycznej, ale również zaangażowania w walkę fizyczną - i tak też było. Mecz był zacięty i kosztował nas dużo sił. Cieszy nas nie tylko wygrana, ale przede wszystkim okoliczności zdobycia trzech punktów. Pierwsza połowa była dosyć wyrównana, lecz z przebiegu gry to my stworzyliśmy sobie więcej dogodnych sytuacji. W drugiej połowie mecz tak naprawdę rozpoczął się na nowo, gdy w 56’ za drugą żółtą kartkę boisko musiał opuścić nasz zawodnik.  Znicz wzmocnił środek pola, chcąc, jak sądzę, mieć kontrolę nad tą częścią boiska, my natomiast, wiedząc, że gramy o jednego mniej i nie będziemy w stanie dominować, zmieniliśmy nasze działania ofensywne co zaowocowało kilkoma groźnymi kontrami – jedna z nich przyniosła rozstrzygająca bramkę - skomentował grę swoich podopiecznych trener Piotr Zasada.

- Po meczu ze Zniczem należą się duże słowa uznania dla moich zawodników za to jak byliśmy zdyscyplinowani w defensywie przez cały mecz, że nie daliśmy się zepchnąć grając ponad 25 minut o jednego mniej - takie sytuacje budują zespół. Grając w 10-ciu każdy z zawodników musiał dać z siebie 1% więcej i to przyniosło nam nie tylko utrzymanie korzystnego rezultatu, ale również tę bramkę w doliczonym czasie gry - dodał opiekun rocznika 1999.

Legia Warszawa 1999 - Znicz Pruszków 2:0 (1:0)
1:0 Mateusz Olejarka (11’ k)
2:0 Bartosz Rymek as. Oskar Wojtysiak (80’)

Legia Warszawa 1999: Tomasz Wróblewski, Bartosz Olszewski, Kacper Pietrzyk, Mateusz Bondarenko, Patryk Romański (73. Jacek Majda), Jakub Kamiński, Jakub Sinior, Bartosz Rymek, Mateusz Olejarka (58. Kamil Orlik), Oskar Wojtysiak, Mateusz Szwed

Trener: Piotr Zasada
II Trener: Kacper Marzec